Strona głównaRecenzjeFractal Design Define C Window - okno na (wielki) świat?

Fractal Design Define C Window – okno na (wielki) świat?

Fractal Design to dobrze znana w Polsce firma, a Define C Window, to obudowa która może być dobrym wyborem dla wymagającego gracza. Ten element komputera jest często niedoceniany, a ma wpływ na głośność zestawu czy nawet wydajność (tryb Boost w karcie graficznej zależy od temperatur).

Fractal Design to szwedzka firma znana z szerokiego asortymentu produktów komputerowych, do których zaliczają się m.in:

  • zasilacze;
  • wentylatory;
  • chłodzenia cieczą typu AIO;
  • obudowy

I to właśnie przedstawiciel ostatniej grupy dotarł do testów Gaming Society. Jest to model Define C Window.

Obudowa ta jest zoptymalizowana pod względem rozmiarów mimo formatu ATX, m.in. dzięki całkowitemu wyeliminowaniu miejsc na napędy 5.25”. Cechuje się przezroczystym panelem wykonanym z tworzywa, jednakże dostępna jest też wersja ze szkłem hartowanym (czyli Define C TG), a także dobrym obiegiem powietrza. Jedyna wersja kolorystyczna, to klasyczna czerń. Jak to jednak w obudowach Fractal Design nie jest to jedyna występująca barwa, ponieważ występują białe akcenty w postaci „śledzi”, oraz łopatek fabrycznych wentylatorów.

Opisując Define C Window warto zacząć od górnym filtrze, z zastosowanym modułem ModuVent (filtr magnetyczny), który gdy jest założony redukuje poziom hałasu (oraz ogranicza kurzenie się wnętrza), a gdy go się zdemontuje (co jest błyskawicznym procesem) – umożliwia instalację wentylatorów, czy chłodzenia cieczą typu AIO. Co najważniejsze testowany model jest pierwszym, w którym Fractal Design zastosował tzw. piwnicę na zasilacz, co umożliwia lepsze zarządzanie kablami.

Specyfikacja prezentuje się następująco:

Wspierane formaty płyt głównych: ATX, Micro ATX oraz ITX

Liczba gniazd rozszerzeń: 7

Liczba miejsc na pamięć masową: 2 – 3.5″ HDD; 3 – 2.5″ dedykowane SSD (ograniczenie do 10 mm grubości)

Liczba miejsc na wentylatory: 7 (fabrycznie 2 x Fractal Design Dynamic X2 GP12)

Filtry: przód, góra i spód (wyjmowany od frontu obudowy)

Wsparcie chłodzeń procesora: do 168 mm wysokości

Wsparcie zasilaczy: do 175 mm głębokości

Wsparcie kart graficznych: do 315 mm długości z zamontowanymi przednimi wentylatorami

Ilość miejsca na okablowanie za tacką płyty głównej: 15 – 35mm

Rzepy ułatwiają ułożenie okablowania

Gęsty materiał wyciszający na przednim, lewym i prawym panelu

Rozmiar obudowy (długość x szerokość x wysokość)L 399 x 210 x 440mm

Całkowity rozmiar obudowy (ze stopkami/śrubami): 413 x 210 x 453mm

Masa netto: 6,8 kg

Mimo niedużych rozmiarów, wygospodarowaną dużą przestrzeń zarówno na chłodzenia procesora, jak i na zasilacz oraz kartę graficzną.

System chłodzenia wygląda jak poniżej:

Przód: 3 – 120 albo 2 – 140 mm wentylatory (w zestawie 1 sztuka Fractal Design Dynamic X2 GP12)

Tył: 1 – 120 mm wentylator (w zestawie 1 sztuka Fractal Design Dynamic X2 GP12 )

Góra: 2 – 120/140 mm (opcjonalnie)

Dół: 1 – 120 mm fan (opcjonalnie)

Na pierwszy rzut oka jedyne czego brakuje, to drugi wentylator z przodu, by wykorzystać potencjał konstrukcji. Poza tym – nie ma co narzekać.

Kompatybilność z systemami chłodzenia cieczą:

Przód – 360, 280, 240, 140 oraz 120 mm. Maksymalna szerokość 144 mm

Góra – 240 oraz 120 mm. Maksymalna wysokość komponentów na płycie głównej to 40 mm.

Tył – 120 mm. Maksymalna szerokość 125 mm

To znacznie więcej niż wystarczająco miejsca dla typowego użytkownika.

Więcej na stronie producenta.

Obudowa dostępna jest w cenie ok. 300zł, co brzmi całkiem rozsądnie.

[nextpage title=”Zdjęciowo”]

Fractal Design Define C dostarczony został w prostym, kartonowym pudle, z czarnymi napisami (cechy/specyfikacja)/rysunkami.
W środku, oprócz samej obudowy, znajduje się instrukcja obsługi i pudełeczko z akcesoriami

oraz opcjonalny filtr na górę produktu.

Wygląd Define C utrzymany jest w tym samym stylu co dotychczasowe obudowy Fractal Design, zaskoczenia więc nie ma. Minimalizm, elegancja – takimi epitetami można określić wrażenia wizualne.

Lewy panel (patrząc od frontu) wykonany jest z pleksiglasu.

Prawy bok w całości ze stali i nie posiada żadnych wytłoczeń,

za to od środka oklejony jest materiałem dźwiękochłonnym.

Obydwa panele przykręcane szybkośrubkami. Proste, ale skuteczne rozwiązanie.

Pod spodem znajduje się filtr przeciwkurzowy. Bardzo dobrze spełnia on swoje zadanie. Jego demontaż w celu wyczyszczenia jest bardzo prosty i polega na wyciągnięciu do przodu obudowy.

Patrząc na przedni, solidny panel można by mieć obawy odnośnie obiegu powietrza, jednakże dziurki z jego boku powodują, że nie powinno to wyglądać aż tak źle (podobne rozwiązanie mam w swojej prywatnej obudowie Thermaltake F31 Suppressor).

Omiatając wzrokiem obudowę z górnej perspektywy widzimy panel z wyjściami (po kolei od lewej):

  • Wejścia/wyjścia audio;
  • Reset;
  • Przycisk zasilania („power”) z podświetleniem;
  • LED pokazujący aktywność dysku;
  • 2 USB 3.0;

Dość skromnie z USB, ponieważ przydałyby się jeszcze choć 2x USB 2.0, lub bardziej w obecnych czasach USB 3.1 (to jednak jest jeszcze rzadko spotykane).

Fractal Design w środku zastosował coraz popularniejszy podział na 2 komory (debiut tzw. piwnicy na PSUw produktach tej firmy).

W dolnej jest miejsce na zasilacz i dyski (oraz kable). W górnej znajduje się tacka na płytę główna oraz możliwość instalacji kart rozszerzeń. Całość zapewnia łatwość ułożenia kabli oraz ogranicza problemy z przepływem powietrza. Ciepło generowane przez zasilacz oraz dyski twarde nie ma wpływu na pozostałe podzespoły.

Za tacką użyto rzepów, co pomaga w utrzymaniu porządku. To bardzo dobry pomysł i nie jest standardem w obudowach nawet z wyższych półek. Wycięcie na tzw. backplate chłodzenia procesora jest bardzo duże i nie powinno być żadnych problemów z założeniem mocowań radiatora przy włożonej do Fractala płycie głównej.

Od tzw. ciemnej strony widoczne są także tacki na dyski twarde.

Wracając do głównej komory, ujrzymy 2 wentylatory Fractal Design Dynamic X2 GP12, które utrzymane są w typowej dla firmy biało-czarnej kolorystyce.

Podstawowe parametry wyglądają następująco:

Wentylator: 120 x 120 x 25 mm
Prędkość obrotowa: 500 – 1200 RPM
Poziom głośności: 19.4 dBA
Przepływ powietrza: do 52.3 CFM

Więcej informacji znajdziecie na stronie producenta.
Jeden znajduje się z przodu obudowy i służy do nadmuchu, drugi z tyłu i wywiewa powietrze z obudowy. Dla większości użytkowników kultura ich pracy będzie więcej niż wystarczająca, a zastosowany układ wentylacji powinien również dać radę.

Miło, że otwory na kable posiadają gumowe przepusty. To bardzo dobrze świadczy o producencie. Mała rzecz, a cieszy.

Śledzie od (siedmiu) kart rozszerzeń są pomalowane na biało i przykręca się je szybkośrubkami.

Wyprowadzenie USB 3.0 na front obudowy jest standardowe, jak widać poniżej.

Z istotnych informacji warto wspomnieć o tym, że górna część z Modu Vent może być zmieniona na magnetyczny filtr powietrza (w zestawie), co umożliwia montaż chłodzenia cieczą/wentylatorów, w celu polepszenia wydajności/temperatur zestawu komputerowego.

Podsumowując tę część recenzji, Fractal Design Define C to obudowa minimalistyczna, w stylizacji typowej dla producenta. Brak zatoki 5.25” jest dobrym rozwiązaniem dla większości użytkowników. 2 standardowe wentylatory 120 mm powinny wystarczyć przeciętnemu użytkownikowi, a jeśli nie – dodać można łącznie jeszcze 4 sztuki. Wykorzystana stal jest porządnej jakości i grubości, nie ma odczucia obcowania z tandetą, cechującą tańsze obudowy. Zasilacz spoczywa na 4 nóżkach z gąbki, co redukuje wibracje. Kable do podłączenia do płyty głównej są w czarnym oplocie, dzięki czemu wyglądają schludnie i nie powinny się wyróżniać we wnętrzu Define C.
Z tyłu znajduje się siedem slotów na karty rozszerzeń. Zasilacz montuje się w ramce przykręcanej do reszty za pomocą 2 szybkośrubek.

Zmieszczą się karty graficzne do 315 mm (czyli powinny się zmieścić praktycznie wszystkie dostępne na rynku konstrukcje), z założonymi z przodu wentylatorami. Otwory na kołki dystansowe są w miejscach dla płyt głównych ATX oraz micro ATX/ITX. Chłodzenie procesora CPU nie może być wyższe niż 168 mm, a zasilacz może mieć do 175 mm wysokości. W Define C można umieścić 2 dyski 3.5″ i 3 w formacie 2.5”. Instalacja nie sprawia problemu (dzięki zastosowaniu tacek).

Czas przejść do części praktycznej.

[nextpage title=”Praktycznie”]

Montaż przebiegł bezproblemowo. Ułożenie kabli to sama przyjemność, nie mam żadnych uwag.

Zanim przejdziemy do testów praktycznych, kilka słów o konfiguracji platformy:

Procesor: Intel Core i7 7700K @ 5.0 GHz przy 1.35 V „delid”
Chłodzenie: Cryorig R1 Ultimate
Płyta główna: ASUS Maximus IX Code
Karta graficzna: AORUS GeForce® GTX 1080 Ti 11G
RAM: 2 x 8 GB Corsair Vengeance LPX 2400 MHz
Dysk: 2 x OCZ Arc 100 240 GB
Zasilacz: Seasonic Prime Titanium 750W

Do wygrzewania procesora użyty został OCCT (15 minut trwania testu), a do pomiaru temperatury – CoreTemp. Dla karty graficznej – “Dying Light” oraz “Dirt Rally” (wyniki praktycznie identyczne) z wyłączoną synchronizacją pionową, przy użyciu automatycznej regulacji obrotów. Wentylatory zostały podłączone do gniazda na płycie głównej i regulacja obrotów następowała automatycznie (na ogół 900 – 1000 rpm z 1200 maksymalnie).
Tło pomiaru hałasu to 37 dBA. Wykonywany jest przy użyciu sonometru Voltcraft SL-100.
Porównawczo prezentuję wyniki uzyskane przy pomocy posiadanej przeze mnie prywatnej obudowy Thermaltake Supressor F31 Tempered Glass Editon, z wymienionymi fabrycznymi wentylatorami.

Na pierwszy ogień idzie procesor:

4 stopnie różnicy, to stosunkowo dużo – przy ogólnie wysokim poziomie temperatury ten parametr czasami może mieć znaczenie. W grach takich temperatur zbyt często jednak się nie osiąga, to tak dla uspokojenia.

Następnie karta graficzna:

Define C osiągnął o 3 stopnie wyższą temperaturę, wciąż jednak nie była to w żaden sposób niepokojąca wartość.

Jak to się przekłada na głośność zestawu podczas grania?

2.5 dBA różnicy. Jest to słyszalne, aczkolwiek biorąc pod uwagę to, że moja obudowa Thermaltake’a ma wymienione wentylatory na Be Quiet Silent Wings 3, to nie jest kolosalna różnica (a w kosztach już zdecydowanie). Duży wpływ na poziom hałasu miało na pewno to, że bardziej nagrzana karta graficzna rozkręcała coraz bardziej obroty wentylatora na niej. Gdyby dołożyć choć jeden wentylator z przodu, to myślę że Define C poradziłby sobie dużo lepiej zarówno pod względem temperatur, jak i głośności.

[nextpage title=”Sumarycznie”]

Fractal Define C to interesująca obudowa typu midi tower. W cenie około 300 zł dostajemy wyciszaną konstrukcję, wyposażoną w 2 wydajne i względnie ciche wentylatory. Istnieje możliwość zamontowania do 4 kolejnych, wykorzystanie tej opcji choć w części na pewno poprawiłoby i tak niezłe temperatury pracy podzespołów.

Obudowa szwedzkiego producenta ma wystarczająco dużą ilość powietrza dla komponentów, czy to dla zasilaczy, chłodzenia procesora, czy kart graficznych. Podział na 2 komory to strzał w dziesiątkę i to było coś, czego Fractal Design potrzebował. Był to jeden z tych elementów, którym producent doszlusował do bieżących trendów, kolejnym jest brak miejsca na napęd 5.25” (mało kto już nich korzysta w czasach powszechnego/szybkiego Internetu). Manewr ten na pewno ułatwił stworzenie bardziej zwartej/kompaktowej konstrukcji.

Panel I/O jest standardowy, jednak brakuje USB 3.1, ewentualnie 2 sztuk w standardzie 2.0. Dla niektórych 2 wyjścia typu 3.0 mogą być dokuczliwych ograniczeniem. Jakość wykonania stoi na doskonałym poziomie, podobnym do pozostałych modeli z serii Define. Sztywna konstrukcja to jest to, czego można oczekiwać od marki Fractal Design i również tym razem producent nie zawodzi klienta.

Define C nie ma wielu dostępnych opcji montażu rezerwuarów lub pompek i niewątpliwie widać, że stworzona została pod użytkowników, którzy korzystają albo z tradycyjnych, powietrznych układów chłodzenia, albo cieczą w modelu AIO. Problematyczna może być jedynie próba użycia 360 mm radiatora z przodu (jednakże większość użytkowników zastosuje 240 mm), przy jednoczesnym wykorzystaniu podwójnej klatki na dyski.

A propos nośników danych – zmieści się ich 5 sztuk (2 x 3.5” i 3 x 2.5”), co jest wynikiem więcej niż wystarczającym „dla Kowalskiego”. Na koniec jeszcze wspomnę o filtrach, które wszystkie da się łatwo zdemontować w celu wyczyszczenia. Warto wspomnieć, że już od jakiegoś czasu dostępna jest wersja TG obudowy, czyli z hartowanym szkłem, co na pewno jest usprawnieniem w stosunku do plexi.

Jeśli potrzebujesz rozsądnie wycenionej, zwartej obudowy o dobrej jakości wykonania oraz mieszczącej typowe podzespoły, a dodatkowo lubisz minimalizm typowy dla skandynawskiej firmy to dobrze trafiłeś – Define C jest stworzony dla Ciebie.

Ocena końcowa: 8,5/10 

[pm]
+Schludny, minimalistyczny design
+Zwarta konstrukcja jak na rozmiar ATX
+Wygodny montaż podzespołów, duża ilość miejsca na kartę graficzną
+Duże możliwości konfiguracji chłodzeń typu AIO
+Satysfakcjonujące temperatury podzespołów przy domyślnym układzie wentylacji
+Podział na 2 komory
+Miejsce na 5 nośników danych
+Łatwość zarządzania kablami, m.in. dzięki fabrycznym rzepom z „czarnej strony”
+Zdejmowalne filtry
+2 porządne wentylatory w komplecie
-Delikatny niedosyt pod względem głośności
-Plexi się rysuje (ale tego nie da się uniknąć)
-175 mm miejsca może być za małą ilością miejsca dla zasilaczy z najwyższej półki
-Użycie 360 mm radiatora z przodu wraz z klatką na dyski zmniejsza przestrzeń na zasilacz
-Brak możliwości montażu rezerwuaru/pomp (ale nie taki jest „target” obudowy)
-Tylko 2 USB 3.0 na panelu
[/pm]

Źródło:

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ