Strona głównaRecenzjeAkcesoriaLogitech G Pro X – recenzja nowych słuchawek dla graczy

Logitech G Pro X – recenzja nowych słuchawek dla graczy

Gracze to prawdopodobnie najbardziej wymagająca grupa użytkowników komputerów. Potrzebują najlepszych myszek, klawiatur, monitorów i słuchawek. Jeśli akurat szukacie tych ostatnich, to na pewno rozważaliście Logitech G Pro X. Niedawno trafiły do nas na testy, więc już wiemy, czy są warte zakupu.

Logitech G Pro X to nowe słuchawki w ofercie szwajcarskiego producenta. Skierowane są do najbardziej wymagających esportowców, którzy cenią sobie przede wszystkim wysoką jakość i wygodę. Tyle jeśli chodzi o teorię. A co z praktyką? Czas to sprawdzić.

Specyfikacja Logitech G Pro X

  • Rodzaj słuchawek: nauszne
  • Przetworniki: PRO-G 50 mm z hybrydowym materiałem siateczkowym
  • Magnes: neodymowy
  • Standard dźwięku: Stereo (2-kanałowy)
  • Zakres częstotliwości: 20 Hz – 20 kHz
  • Impedancja: 35 Ohm
  • Czułość: 91,7 dB (1 mW/1 cm)
  • Komunikacja: mini-jack 3,5 mm lub USB
  • Zasięg: 12 m
  • Mikrofon: kondensator elektretowy
  • Przetwornik: 6 mm
  • Zakres częstotliwości mikrofonu: 100 Hz – 10 kHz
  • Wymiary: 138 x 94 x 195 mm
  • Długość kabla: 2 m (do PC) lub 1,5 m (do telefonu)
  • Masa: 320 gramów (bez kabla)
  • Cena: ok. 499 zł

Słuchawki przyjechały do nas w prostym, ale jednocześnie eleganckim opakowaniu. W zestawie znalazło się sporo elementów dodatkowych: dwa kable zakończone pojedynczą wtyczką mini-jack 3,5 mm (jeden dłuższy w oplocie, a drugi krótszy gumowy), adapter z jednego portu mini-jack 3,5 mm na dwa (osobny dla słuchawek i mikrofonu), adapter z mini-jack 3,5 mm na USB (z kartą dźwiękową), wymienne nauszniki (do wyboru materiałowe i z ekoskóry) oraz etui na słuchawki. Przyznacie, że to całkiem sporo. Logitech G Pro X można bez problemu używać po podłączeniu do komputera oraz smartfona lub tabletu (jeden z kabli ma nawet klips do przypięcia do koszulki).

Logitech G Pro X

[nextpage title=”Wygląd i wykonanie”]

Słuchawki wystarczy tylko wyciągnąć z pudełka, aby zdać sobie sprawę, że mamy do czynienia z produktem z wyższej półki. Szwajcarzy nie decydowali się na żadne kompromisy. Świadczą o tym chociażby zastosowane materiały – metal, matowy plastik, który nie zbiera odcisków palców, a także ekoskóra z pianką termoelastyczną. To kawał naprawdę solidnego sprzętu, który powinien wytrzymać wiele lat grania w ulubione produkcje. Wszystkie materiały są przyjemne w dotyku i dobrze ze sobą spasowane. To produkt klasy premium i nikt nie powinien mieć co do tego żadnych wątpliwości.

Logitech G Pro X

Na osobny akapit zasługuje jeszcze wygląd słuchawek. Ten w mojej ocenie zasługuje na absolutne uznanie. Musicie mnie zrozumieć – jestem już trochę stary. Mam ponad 30 lat i podobają mi się nieco inne rzeczy. Dla mnie nie jest ważne podświetlenie czy efekty iluminacji RGB LED. Za to cenię sobie prostotę i elegancję. I takie właśnie są Logitech G Pro X – po prostu ładne. Jeśli szukacie efektownego designu z agresywnymi przetłoczeniami i diodami migającymi w kolorach tęczy, to szukajcie tego gdzieś indziej. Testowany model jest przepiękny w swojej prostocie. Za samo to daję ogromnego plusa.

[nextpage title=”Ergonomia”]

Zanim zacznę rozpisywać się na temat ergonomii, musicie wiedzieć, że jestem pod tym względem szalenie wymagający. Dzieje się tak z dwóch powodów. Po pierwsze, mam strasznie dużą głowę i to tak naprawdę dużą. Po drugie, mam duże uszy. Może nie odstają jako szczególnie mocno (a przynajmniej lubię to wierzyć), ale są po prostu duże. Z tego powodu większość słuchawek, przy dłuższym użytkowaniu, powoduje u mnie spory dyskomfort. Prywatnie na co dzień korzystam z modelu HyperX Cloud, który wypada pod tym względem bardzo dobrze, ale nie idealnie. Po kilku godzinach uszy jednak zaczynają mnie boleć i wtedy często zmieniam je na zwykłe pchełki od telefonu.

Logitech G Pro X

Dlatego tym większe brawa dla Logitecha. To chyba pierwsze w moim życiu słuchawki, przy których uszy nie bolą mnie nawet po kilku godzinach. Jest to zasługa dwóch czynników. Na spory plus zasługuje bardzo szeroki zakres regulacji słuchawek. Dzięki temu możemy je idealnie dopasować zarówno do mniejszej, jak i większej głowy. W moim przypadku jest to co prawda maksymalne rozsunięcie, ale mam wtedy jeszcze sporo przyjemnego luzu. Po drugie, same nauszniki są bardzo duże. W przypadku większości modeli ucho nie mieści mi się w nich w całości. W Logitechu jest inaczej, a przez to zdecydowanie wygodniej. No i wreszcie sam pałąk nie powoduje uciskania z obu stron głowy. Ma to też swoje minusy, bo przy szybkich ruchach słuchawki mogą delikatnie się zsuwać, ale to mała cena za dużo wyższy komfort użytkowania.

Logitech G Pro X

Kolejny plus należy się Logitechowi za to, o czym wspominałem już na poprzedniej stronie. Mowa o możliwym podłączeniu zarówno do komputera z jedną wtyczką mini-jack 3,5 mm (tak jest często w laptopach), jak i osobnymi portami na słuchawki i mikrofon. Bez problemu użyjemy ich także w zestawie ze smartfonem oraz tabletem, a nawet w komputerze, w którym wysiadła karta dźwiękowa, bo takową (na USB) dostajemy w zestawie. Czy Logitech mógłby coś zrobić lepiej? Chyba tylko zaproponować również działanie bezprzewodowe, ale to przełożyłoby się nie tylko na wyższą cenę, ale też większą masę urządzenia.

[nextpage title=”Jakość dźwięku i mikrofonu”]

Chociaż nie wiem, jak bardzo bym się starał, to trudno znaleźć mi jakieś wady testowanych słuchawek. Logitech G Pro X wypadają dobrze nawet pod względem jakości oferowanego dźwięku. Ten jest wyważony. Bas jest przyjemny, ale nie przytłaczjący. Nie atakuje ucha intensywnością, prędzej dyskretnie akcentuje swoją obecność. Środek jest świetnie wyważony. Jedynie może brakować troszkę wyższych dźwięków. Trzeba jednak pamiętać, że to zestaw stworzony z myślą o graczach, więc to właśnie w CS:GO czy PUBG powinniśmy przede wszystkim oceniać ich możliwości, a tam wypadają rewelacyjnie. Powiedzmy sobie szczerze – HyperX Cloud to nie są złe słuchawki, a jednak Logitech G Pro X pozwalają na więcej. Nie tylko usłyszenie przeciwnika, ale też zlokalizowanie jego pozycji okazało się łatwiejsze. Przy tym wszystkim bardzo przyzwoicie izolują dźwięki z zewnątrz.

Sporo można też napisać o mikrofonie. Ten możemy w każdej chwili odłączyć. Ale jeśli chcecie z niego korzystać, to jest to dość standardowa konstrukcja, umieszczona na giętkim pałąku. Za jego produkcję odpowiada firma Blue, czyli dokładnie ta sama, która stworzyła bardzo popularny wśród YouTuberów i streamerów model Blue Yeti. Jest on wyposażony w kapsułkę o średnicy 6 mm. To niedużo, ale trzeba pamiętać o ograniczeniach konstrukcyjnych. W mikrofonie od słuchawek po prostu nie ma miejsca na nic lepszego.

Logitech G Pro X

Pod względem jakości dźwięku mikrofon wypada bardzo dobrze. Dźwięk jest minimalnie przytłumiony (jakby przez nos), ale na plus zasługują niskie szumy własne. Jednak najważniejsze jest to, że dźwięk jest wyraźny, dzięki czemu nasi kompani w grze bez problemu zrozumieją przekazywane przez nas informacje. Trzeba jednak oddać, że dołączone oprogramowanie (o którym na kolejnej stronie) daje nam ogromne możliwości konfiguracji samego mikrofonu. Producent przygotował kilka ustawień wstępnych, w tym stworzonych we współpracy z shoxem z G2 Esports, a także Mythem z organizacji TSM. Sporą różnicę wprowadza też uruchomienie technologii Blue VO!CE, która poprawia jakość dźwięku. Do tego trzeba jednak korzystać z dołączonej karty dźwiękowej USB. W skrócie – mikrofon, jak na swoje rozmiary i technologiczne możliwości, jest po prostu bardzo dobry.

[nextpage title=”Oprogramowanie”]

Jeśli zdecydujecie się na korzystanie z dołączonej karty dźwiękowej USB, to koniecznie zainstalujcie dedykowane oprogramowanie. Daje one ogromne możliwości konfiguracyjne, a jednocześnie jest niezwykle proste. To coś, co znowu bardzo doceniam. Często producenci sprzętów dla graczy silą się na jakieś efektowne funkcje, które może i na pierwszy rzut oka (lub ucha) są efektowne, a w praktyce prawie w ogóle się z nich nie korzysta. Logitech nie poszedł tą drogą. Szwajcarzy postawili na funkcjonalność i za to – znowu – wielkie brawa!

[nextpage title=”Podsumowanie”]

Zawsze trudno podsumowuje mi się sprzęty pokroju Logitech G Pro X. Z recenzenckiego obowiązku staram się być bardzo krytycznych wobec testowanych urządzeń i znaleźć w nich jak najwięcej, choćby najmniejszych wad. Jednak w tym przypadku jest to bardzo trudne. To po prostu świetne słuchawki dla graczy. Nie miałem w swoim życiu okazji korzystać z lepszych. Na uznanie zasługują zarówno jakość wykonania, zastosowane materiały, design, wygoda użytkowania, oprogramowanie czy jakość odtwarzanego i rejestrowanego dźwięku. W zestawie ze słuchawkami otrzymujemy też sporo akcesoriów, dzięki czemu możemy ich używać nawet ze smartfonem. A co z wadami? Szukam na siłę i jestem zdania, że Logitech G Pro X mogłoby być lepsze tylko wtedy, gdy byłby jeszcze bezprzewodowe. Ale wtedy prawdopodobnie kosztowałyby kilkaset złotych więcej.

Jeśli szukacie eleganckich, wygodnych i świetnie brzmiących słuchawek dla graczy, a Wasz budżet pozwala na wydanie 500 zł, to nie zastanawiajcie się. Logitech G Pro X to w tym momencie jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy wybór.

Ocena 10/10

 

Zalety

  • jakość wykonania
  • zastosowane materiały
  • wygoda użytkowania
  • spory zestaw akcesoriów i przejściówek
  • wymienne nauszniki
  • jakość dźwięku
  • dobra izolacja
  • jakość odpinanego mikrofonu
  • karta dźwiękowa w zestawie
  • funkcjonalne oprogramowanie

Wady

  • poproszę to samo, tylko w wersji bezprzewodowej

[foogallery id=”776672″]

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Damian Jaroszewski
Damian Jaroszewski
Redaktor prowadzący, szef działów esport i hardware

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ