Strona głównaGryAktualnościUntil Dawn: Rush of Blood: budżetowa gra, która budzi prawdziwy horror!

Until Dawn: Rush of Blood: budżetowa gra, która budzi prawdziwy horror!

Tym razem proponujemy powrót do przeszłości i bierzemy na tapet przerażające Until Dawn: Rush of Blood! Czy ten spin-off wciąż daje radę?

Halloween coraz bliżej, dlatego warto zacząć rozglądać się za czymś, co może nas w tym dniu naprawdę mocno wystraszyć. Mogą to być filmy (ostatnio premierę miała Zakonnica 2), a także najróżniejszej maści gry. Oczywiście nie jest to zabawa dla ludzi o słabych nerwach. Takie osoby odsyłamy do innej formy rozrywki.

 

Wygrzebujemy z grobu Until Dawn: Rush of Blood!

W ramach święta zmarłych możecie się też wybrać do jednego z escape roomów. Nie brakuje takich, które usilnie starają się przestraszyć nas na śmierć. Niemniej jednak w tych miejscach element grozy zamyka się w kilkunastu minutach, z czego raptem kilka sekund jest naprawdę przerażających. Idąc dalej, można skorzystać z propozycji kin, które na przełomie października i listopada proponują nam całe zastępy demonów, strachów, duchów i psychopatycznych morderców. Zawsze coś ale z drugiej strony na wielkim ekranie dawno nie było horroru, który mógłby nas czymś zaskoczyć. Ot, odgrzewane kotlety i kalki produkcji z lat osiemdziesiątych.

Dlatego zalecamy przysiąść do jednej z wielu dostępnych na rynku gier komputerowych. Te na serio potrafią przestraszyć! Proponujemy:

  • Obcy: Izolacja
  • Seria Layers of Fear
  • Silent Hill
  • Resident Evil
  • Soma
  • Outlat
  • Until Dawn

W ramach ostatniej z wymienionych franczyz, nakładem Sony Interactive Entertainment, wydany został spin-off Rush of Blood. To gra, która zagościła wyłącznie na PlayStation 4 (VR), posiada jedynie tryb single player, a zatem po ograniu dość szybko trafia na półkę. Naszym zdaniem zupełnie niesłusznie. To jeden z ciekawszych tworów nadających się do ogrania przy użyciu VR! Jest ku temu kilka argumentów, które przedłożymy Wam w niniejszym materiale.

Trzeba mieć nerwy ze stali, żeby w to zagrać 

Na dzień dobry wsiadamy do wagonika mrocznego, a czasami nawet groteskowego, parku rozgrywki, który z zabawą aktualnie nie ma nic wspólnego. Jedziemy ciemnymi korytarzami w poszukiwaniu czegoś, co prędzej czy później będzie chciało pozbawić nas życia. Wręcz namacalne jest poczucie zagrożenia, a dzięki VR cała ta otoczka robi wrażenie po dziesięciokroć. Zwłaszcza że obraz w tej grze idealnie dopełniany jest upiorną oprawą dźwiękową. Na każdym kroku odczuwamy niepewność i szczyptę adrenaliny mobilizującej nas do działania.

Pierwsze minuty rozgrywki to tutorial przybliżający nam zasady gry. Do wyboru Move lub tradycyjne granie padami. My zdecydowaliśmy się na pierwsze rozwiązanie, które jest zdecydowanie bardziej immersyjne niż korzystanie z DualShocka. Przed właściwą demoniczną zabawą trzeba będzie jeszcze zdecydować się na jeden z czterech poziomów trudności, przy czym najwyższy level to rozrywka dla hardkorowców – jedno życie, bardziej wymagający przeciwnicy, poczucie zagrożenia wykręcone pod stratosferę.

No to ruszamy! I to dosłownie, bo poruszamy się wagonikiem jeżdżącym po torach. W zasadzie ów wózek porusza się sam, zaś kontrola postacią ogranicza się do strzelania i nieznacznej modyfikacji naszej pozycji, a więc przysiadu przed przeszkodami, czy wychylaniu się w prawo i w lewo. W pewnym sensie to nawet dobrze, bo nie ma sposobu na uniknięcie konfrontacji ze złem, musimy stawić mu czoła. Nie jest to łatwe, szczególnie że wagonik jadący z górki potrafi mocno przyśpieszyć, a wtedy o celność i precyzyjność jest znacznie trudniej.

Bossowie, mało inteligentni przeciwnicy i nie tylko…

W związku z tym, że do naszej dyspozycji jest shooter, czeka nas sporo strzelania. Na drodze staną całe zastępy antagonistów. Nie są oni zbyt wymagający, więc najczęściej pełnią oni rolę mięsa armatniego do rozwalenia. Gorzej kiedy przyjdzie się skonfrontować z bossami. Ci jak zwykle potrafią nam mocno utrudnić życie. To gąbki na naboje chronione przez całe zastępy sługusów. Ponadto, po drodze ubijemy sporo tarcz, czy manekinów dodających nam punktów.

Oczywiście najwięcej roboty robi sama otoczka gry, czy jumpscere’y (znacznie bardziej przerażające w wydaniu VR). Temu wszystkiemu towarzyszy świetna otoczka dźwiękowa tylko utwierdzająca nas w przekonaniu, że mamy mocno przerąbane!

Do świtu: Pośpiech Krwi – idealna gra na Halloween. Szczególnie jeśli chcemy zaprosić przyjaciół na mroczne świętowanie. Gwarantujemy, że każdy, kto przyjmie wyzwanie i przeżyje pełen strachu wirtualny świat, dostarczy nam wiele radości. Wielu ludzi nawet wystraszy się, grając w tę grę, inni po prostu krzykną. Jeśli głównym celem tego spin-offa było wywołanie grozy, to cel został osiągnięty i możemy się rozejść. Jednak jeśli wolisz gry, które nie są tak bardzo związane z przerażeniem, możesz spróbować innych form rozrywki – w Internecie czekają na ciebie interesujące alternatywy, na przykład recenzje różnych tematycznych stron internetowych z grami możesz znaleźć na maszyny online na pieniadze na stronie top.kasynos.online. Na tej stronie dowiesz się wszystkiego o różnych rodzajach automatów do gier oraz o tym, jak zacząć grać i gdzie znaleźć uczciwe kasyna online. Czy wolisz wirtualną grozę czy ekscytujące doznania, mamy wiele propozycji na niezapomniane Halloween!

Dlatego polecamy powrót do przeszłości, wyciągnięcie z szuflady Until Dawn: Rush of Blood lub zakupienie tej gry w dowolnym miejscu. Jeśli lubimy korzystać z VR, ten tytuł jest absolutnie do odhaczenia! Do tej beczki miodu należy dodać odrobiny dziegciu – gra ma swoje wady i jedną z nich jest dość uboga oprawa graficzna. Pikseloza jest wszechobecna, co trochę utrudnia wsiąkniecie w klimat gry, jednak jeśli już Wam się to uda, dobra zabawa gwarantowana, nawet te 7 lat od premiery!

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

REKLAMA
REKLAMA
Reklamy na portalu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ