Strona głównaRecenzjeAkcesoriaHyperbook G51 Nova – test nietypowej myszki dla graczy

Hyperbook G51 Nova – test nietypowej myszki dla graczy

Trudno połapać się w gąszczu dostępnych na rynku myszek dla graczy. Wybór jest tak duży, że stał się wręcz skomplikowany. Bo skąd nieświadomy gracz ma wiedzieć, który model będzie dla niego najlepszy? O klienta walczą już nie tylko Logitech, Razer czy też SteelSeries, ale także takie marki jak Hyperbook. Co więcej, robią to całkiem skutecznie.

Coraz więcej firm próbuje swoich sił w świecie akcesoriów dla graczy. O klienta końcowego walczą już nie tylko wielcy tego rynku, ale także takie marki jak chociażby DreamMachines czy też Hyperbook, znany do tej pory przede wszystkim z gamingowych laptopów. Do nas trafił pierwszy gryzoń drugiej z tych marek, czyli Hyperbook G51 Nova. Nie ma co ukrywać, jest to trochę nietypowa myszka.

Specyfikacja:

  • Sensor: optyczny Pixart PMW 3360,
  • Dostępne DPI: 100-8000,
  • Liczba przycisków: 8 + scroll,
  • Polling rate: do 1000 Hz,
  • Podświetlenie: LED,
  • Wymiary: 127 x 73 x 46 mm,
  • Masa: 105 gramów (bez kabla),
  • Cena: 149 złotych,
  • Gwarancja: 24 miesiące.

Producent nie chwali się na swojej stronie ani wymiarami myszki, ani masą całkowitą. Dlatego posłużyłem się prostą miara i wagą kuchenną. Nie są to może najbardziej precyzyjne pomiary na świecie, ale dają jakiś wgląd na gabaryty urządzenia.

[nextpage title=”Wygląd, kształt i masa”]

Hyperbook G51 Nova to myszka profilowana. Ma nietypowy jak na dzisiejsze standardy kształt, w którym znalazło się miejsce między innymi na podpórkę pod kciuk. Oczywiście nie twierdzę, że takich myszek w ogóle nie ma, bo byłoby to nieprawdą. Jednak wystarczy spojrzeć na prezentowane w ostatnim czasie urządzenia, aby zdać sobie sprawę, że taka forma odchodzi do lamusa na rzecz konstrukcji dużo prostszych, często symetrycznych. Dlatego też przyzwyczajenie się do testowanego modelu zajęło mi trochę czasu. Tym bardziej, że na co dzień używam gryzonia dużo mniejszego – Logitech G305. Ale nie oznacza to, że Hyperbook nie jest wygodny. Wręcz przeciwnie. Dłoń bardzo komfortowo spoczywa na urządzeniu. G51 Nova doskonale sprawdza się przy palm-gripie i fingertip-gripie, ale nieco gorzej przy claw-gripie.

Jeśli chodzi o wygląda, to ten jest dość odważny i nie do końca trafia w moje gusta, ale o tych przecież się nie dyskutuje. Każdemu podoba się coś innego. Z kwestii ważnych i ważniejszych, to nie brakuje tutaj podświetlenia LED, którego kolory i efekty możemy ustawiać według własnych upodobań. Poza tym gryzoń waży około 105 gramów, co jest wartością raczej standardową. Nie zauważyłem żadnych problem z wyważaniem, które są wadą wielu myszek dla graczy.

[nextpage title=”Jakość wykonania”]

Pod względem jakości wykonania trudno napisać coś oryginalnego. Producent zadbał nie tylko o odpowiednie materiały, ale również wysokiej jakości spasowanie elementów. Góra to lekko gumowny plastik, który jest standardem w dzisiejszych gryzoniach gamingowych. Z kolei na bokach producent zdecydował się na gumę o nieregularnej powierzchni, która w teorii ma poprawiać chwyt. Czy tak jest? Trudno mi powiedzieć. Jestem zdania, że bez gumy byłoby tak samo, ale z drugiej strony nie jest to element, który choćby w najmniejszym stopniu przeszkadzał w rozgrywce.

Nie wiem, jakie w myszce zastosowano przełączniki. Nie sposób jednak nie zauważyć, że prawy i lewy przycisk mają trochę inną charakterystykę. Lewy ma minimalnie wyższy skok, jest twardszy i bardziej responsywny. Z kolei prawy ma niższy skok, jest miękki i cichy. Różnice są minimalne, ale dla mnie wyczuwalne. Z drugiej strony pewnie większość osób w ogóle by tego nie zauważyła, ale jest to kwestia, której nie mogłem pominąć.

Oprócz tego gryzoń ma jeszcze 7 przycisków (w tym scroll). Dwa umieszczone są na lewej krawędzi, dwa pod rolką oraz dwa obok lewego przycisku głównego. Osobiście nie potrzebuję aż tylu, ale są gry, w których mogą okazać się przydatne. Przyciski pod scrollem służą do zwiększania i zmniejszania czułości, ale w razie potrzeby można je zaprogramować w inny sposób. Podoba mi się to, że wszystkie są raczej sztywne i szybko wracają do pozycji początkowej. Lubię taką charakterystykę. Natomiast nie do końca odpowiada mi scroll, który nie ma wyczuwalnych skoków i jest zbyt miękki.

Przewód ma wystarczającą długość. Jest cienki, ale dzięki temu elastyczny. Za sprawą zabezpieczenia oplotem nie powinniśmy martwić się o trwałość. Warto wspomnieć jeszcze o ślizgaczach, które zajmują sporą część spodu myszki. Gryzoń przesuwa się lekko, ale mam lekkie obawy, że są zbyt cienkie i mogą szybko się zużyć. Trudno ocenić to na przestrzeni 2 tygodni. Przez ten czas nie miałem im nic do zarzucenia.

[nextpage title=”Precyzja i oprogramowanie”]

Hyperbook G51 Nova wyposażona jest w bardzo dobry sensor Pixart PMW 3360 i to tak naprawdę mówi wszystko na temat jej precyzji. Producent musiałby się naprawdę postarać, aby coś tutaj zepsuć. W gryzoniu nie występuje zjawisko interpolacji, akceleracji czy też szumów, a prędkości maksymalne stoją na wysokim poziomie i zadowolą najbardziej wymagających graczy.

Firma Hyperbook udostępniła też oprogramowanie do swojej myszki, które pozwala na wszystkie podstawowe rzeczy, w tym: zmianę koloru podświetlenia, programowanie przycisków i makr, zmianę czułości oraz częstotliwości raportowania, a nawet regulowanie LOD (lift-off distance). Momentami programowi zdarza się zawiesić, ale ostatecznie oceniam go pozytywnie.

[nextpage title=”Podsumowanie”]

Hyperbook G51 Nova to udana myszka. Jest dobrze wykonana, wygodna (pomimo nietypowych kształtów) i ma jeden z lepszych sensorów na rynku. Jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to coś w rodzaju prototypu lub pewnego rodzaju badania, które ma dopiero sprawdzić czego oczekują gracze. Gdybym ja miał decydować o dalszym kształcie akcesoriów gamingowych polskiej marki, to postawiłbym na prostszą, bardziej symetryczną budowę z mniejszą liczbą przycisków. Ale ja to ja i moje oczekiwania nie zawsze muszą pokrywać się z oczekiwaniami większości. Dlatego w ogólnym rozrachunku gryzoń dostaje ode mnie ocenę 7/10. Jeden punkcik możecie sobie dodać jeśli nie przeszkadza Wam fakt, że urządzenie dostarczane jest w wersji OEM, czyli bez pudełka.

Ocena 7/10

Zalety

  • jakość wykonania
  • wygoda
  • jeden z lepszych sensorów na rynku
  • oprogramowanie
  • cena zaledwie 149 zł

Wady

  • nietypowy kształt
  • brak opakowania

[foogallery id=”620470″]

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Damian Jaroszewski
Damian Jaroszewski
Redaktor prowadzący, szef działów esport i hardware

5 KOMENTARZE

  1. Wygląda zacnie i to pomimo faktu, iż wygląd gryzonia zdaje się być mocno inspirowany Logitech’em G402, ale co tam, obecnie większość gaming’owych myszek jest do siebie bardzo podobna. Gdyby była wersja bezprzewodowa z bezprzewodowym ładowaniem indukcyjnym (jak np. w telefonach lub u Logitech’a – super wygodna sprawa) brałbym w ciemno ze dwie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ