Strona głównaRecenzjeRecenzja minikomputera Asus ROG GR8 II

Recenzja minikomputera Asus ROG GR8 II

Czy minikomputer Asus ROG GR8 II może w pełni zastąpić typowe blaszaki? Czy jego wydajność jest wystarczająca, by rozgrywka w najnowszych grach nie była obarczona niskimi detalami oraz brakiem płynności? Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. Asus oddaje w nasze ręce sprzęt gotowy na każdy wymagający tytuł.

Rozmiary GR8 II (88 x 299 x 281 mm) odgrywają ważną rolę w kontekście oceny całej jednostki. Nie można zakwalifikować jej ani do kategorii desktopów, a tym bardziej do dużo mniejszych laptopów. Wielu recenzentów, jak pewnie i sam producent, porównują ów model do konsol. Może i jest w tym jakaś logika, lecz trzeba pamiętać o tym, że malutki komputer oferuje znacznie więcej mocy od PS4 czy Xbox One. Pojawiające się sporadycznie w sieci określenie nettop zdecydowanie też tutaj nie pasuje – nowego ROG-a od nettopów dzielą technologicznie lata świetlne. Opłacalność zakupu GR8 II zostanie poddana analizie testów wydajności w grach oraz porównaniu zadeklarowanej wartości zestawu z cenami rynkowymi osobnych podzespołów, z których można by samemu stworzyć tzw. składaka.

Mogłoby się zdawać, że przestrzeń dostępna w niewielkiej obudowie negatywnie wpłynie na możliwości komputera, a dokładnie na wolne miejsce dla komponentów. Zgadza się, nie ma go zbyt wiele, bowiem zaledwie 4 litry. Jednakże pomysłowość inżynierów Asusa pozwoliła im opracować specjalne wersje urządzeń, w tym płyty głównej i karty graficznej, których możliwości technologiczne nie odbiegają od desktopowych rówieśników. Zanim jednak przejdziemy do gierczenia na najwyższych detalach, upewnijmy się, czy specyfikacja maszyny jest w stanie je udźwignąć.

[nextpage title=”Wyposażenie”]

Zajrzenie pod kompaktową maskę zmusza nas do odkręcenia kilku śrubek. Chwila zabawy w majsterkowicza-amatora owocuje w naprawdę piękne widoki. Widać dobrą organizację i odpowiednie rozłożenie części składowych komputera. Przez wzgląd na wymiary karty graficznej, zagospodarowanie przestrzenią odznacza się sporą strefowością. Górną powierzchnię zajmuje karta graficzna GeForce GTX 1060 GDDR5 z 3 GB pamięci VRAM. Można ubolewać nad tym, że producent nie pokusił się o wpakowanie do środka wersji z 6 GB. Zyskalibyśmy nie tylko dwukrotnie więcej pamięci, ale również dodatkowo 128 jednostek cieniujących i 8 jednostek teksturujących. Są one istotne, gdy zamierzamy uruchamiać gry z ustawieniami graficznymi powyżej średnich i wysokich detali, szczególnie jeśli mowa o jakości tekstur i cieniowania.

 

Drugą połowę obudowy zajmuje między innymi czterordzeniowy procesor 7. generacji Intel Core i5-7400 o taktowaniu bazowym 3 GHz. W trakcie obciążającej pracy potrafi zwiększyć swoją częstotliwość do 3,5 GHz. Jego zadania wspomaga 6 MB cache poziomu L3, a także aktywne 4 wątki logiczne. Decydując się na zakup „rogatego” mamy możliwość wyboru innego rodzaju procesora. Tu zamiast i5-7400 możemy wyrwać i7-7700 z 8 wątkami logicznymi i wyższym taktowaniem o maksymalnej prędkości 4,2 GHz. Warto przemyśleć zakup wcześniej, gdyż wymiana CPU wiąże się z wyciągnięciem prawie wszystkich elementów w obudowie.

Do skompletowania GR8 II producent nie wykorzystał płyty głównej w popularnym formacie ITX, a przygotował jedyną w swoim rodzaju wersję o chipsecie Intel H110. Na wyprowadzonym od niej bocznym panelu znajdziemy złącza: USB 3.1 (do ładowania), USB 3.1 (Typu A), 2x USB 3.0, wyjście dla cyfrowego dźwięku S/PDIF, gniazdko na mini-jacka, RJ-45 i blokadę Kensingtona. Obraz z karty graficznej do monitora możemy dostarczyć poprzez jedno z dwóch złączy HDMI 2.0 lub DisplayPortem 1.4 w wersji HDR. Wspomnieć jeszcze trzeba o wejściu na zasilanie. Z tyłu obudowy nie znajdziemy standardowego, 3-pinowego gniazda o standardzie AC 10A/250V, gdyż zastosowano tu zewnętrzną ładowarkę.

W wersji, która przyjechała do nas na testy, obok procesora byczyło się 8 GB RAM DDR4-2400 w dwóch kościach pamięci SO-DIMM. Do gier jest to liczba wystarczająca, kiedy jednak postanowimy pobawić się programami do obróbki grafiki/wideo komputer może nieco się rozleniwić, a nawet wyświetlić monit o większych potrzebach na RAM.

Na koniec został niezbyt dla mnie miły temat, który przewijał się przez cały okres testów. Mianowicie chodzi o zamontowany tutaj 2,5″ dysk SanDisk 120 GB SSD oparty na kościach TLC. Wpierw byłem zirytowany koniecznością instalowania i usuwania gier, bo po prostu nie mieściły się na nośniku. Aczkolwiek złe pierwsze wrażenie zastąpiły pozytywne, związane z wydajnością dysku. Urządzenie mogło pochwalić się dobrymi transferami odczytu i zapisu danych. Przekonacie się o tym w dziale testów. Na szczęście podobnych nieprzyjemności magazynowych nie doświadczycie, gdyż był to model stricte przygotowany dla testerów. W sprzedaży znajdują się skrzynki uzbrojone w konfiguracjach SSD M.2 256-512 GB i opcjonalnie typowy twardziel o maksymalnej pojemności 1 TB.

[nextpage title=”Design i software”]

Słowa „śliczny” i nowoczesny pasują tutaj jak ulał. Skrzynia ROG GR8 II jest awangardowa i mocno wyróżnia się na tle domowego wyposażenia. Prawdopodobnie taki był zamysł twórców, by z komputera zrobić coś więcej niż urządzenie bez duszy. Kształtem przypomina statek kosmiczny rodem z Gwiezdnych Wojen. Boczne ściany tworzą powierzchnie trójkątne, które uwypuklają się w miejscu łączenia. Grafitowy kolor dodaje im nieco elegancji. Przytłumioną barwę kontrastuje plastykowa wstawka do złudzenia przypominająca miedź.

Wisienką na torcie jest podświetlenie RGB, które możemy swobodnie konfigurować za pomocą preinstalowanego oprogramowania Aura RGB Software. Ma kilka domyślnych trybów podświetlenia, a w tym synchronizację z rytmem odtwarzanej muzyki, oddychanie, bądź stałe jarzenie się jednym z konkretnych odcieni. Dzięki wydzieleniu sekcji pasków LED, możemy zdefiniować im kolory na różne sposoby i nadać komputerowi międzyplanetarny charakter.

Nietradycyjna budowa realizuje dwie konsumenckie potrzeby – cieszy oczy i ma umożliwiać dobrą regulację temperatury. Między łączeniami bocznych skrzydeł wyżłobiono specjalne otwory do wentylacji. Znajdują się z każdej strony, zarówno na poziomie wertykalnym, jak i horyzontalnym. Umożliwia to szybsze wydostanie się na zewnątrz ciepłego powietrza, a tym samym przynosi ulgę spracowanym podzespołom komputera.

Dodatkowe oprogramowanie:

Domyślnie producent do zakupionego sprzętu dorzuca system operacyjny Windows 10 (X64) Home Edition oraz preinstalowane aplikacje dostępne na stronie asus.com. Wśród nich znajdziemy wspomnianą powyżej Aura RGB Software do manipulacji podświetlenia wbudowanego na przednim panelu obudowy. Ponadto jest jeszcze pakiet ustawień Asus Command, który umożliwia dostosowanie zasilania energią, aktualizacji sterowników, wykonanie kopii zapasowych, a także optymalizację systemu dzięki nakładce PC Cleanup.

 

Do pobrania jest również bezpłatny software do zwiększenia wydajności komputera – RAMCache II. Za jego pomocą możemy wykorzystać wolną pamięć RAM i przypisać ją do buforowania danych na dysku. Ma to przyspieszyć wykonywanie zadań w najczęściej używanych aplikacjach.

 

Dla miłośników automatycznej regulacji pracy układu chłodzenia Asus przygotował FanProfile. Po jego zainstalowaniu otrzymamy do wyboru 3 tryby ustawień prędkości wentylatora: Game Mode, OC Mode, Silent Mode. Dzięki temu możemy dopasować wydajność chłodzenia do aktualnej pracy komputera.

[nextpage title=”Testy wydajności w grach”]

Mamy więc atrakcyjny wygląd i interesującą specyfikację. Jednak prawdziwa batalia jest dopiero przed nami. Mały stworek musiał wykazać się również w grach i aplikacjach sprawdzających szczegółowo wydajność wszystkich komponentów. Na liście znalazły się jedne z najnowszych gier z gatunku FPS, strategii, wyścigów, przygodówek oraz horrorów. Nie brakło również programów, które mogą wywołać prawdziwy stres u gamingowych maszyn.

W trakcie testowania Asus ROG GR8 II na grach zastosowaliśmy metodę niekonwencjonalną. Wszystkie testy zostały przeprowadzone od początku kampanii singleplayer (w przypadku CS:GO były to dwie mapy: Mirage i Train) ze sztywnym limitem do 30 minut. W tym czasie w tle pracował FRAPS i zapisywał na bieżąco liczbę fps-ów (kl/s). Pojawiające się w trakcie rozgrywki przerywniki filmowe nie były brane pod uwagę.

Dirt Rally:

Dirt Rally nie stanowił zbyt wielkiego wyzwania dla „Rogusia”. Zdarzało mu się czasem spowolnić grę, acz licznik bez przerwy wskazywał wysokie obroty silnika. Najczęściej do spadku klatek dochodziło w momencie, gdy samochody jadące przed nami kurzyły piachem prosto w szybę. Jednak bez nerwów można ustawić maksymalne detale wraz z pełnym Antyaliasingiem.

Doom:

Doom jeszcze lepiej został przyjęty przez GTX 1060. Wszystkie ustawienia graficzne można wymaksować. Zarówno w trybie online, jak w kampanii dla pojedynczego gracza klatki bardzo rzadko spadały do wartości 59, a przez większą część czasu zatrzymywały się blisko 80-90 kl/s.

Raise of the Tomb Raider:

Najnowszy Tomb Raider okazał się godnym przeciwnikiem i niestety ukazał słabość małej pojemności pamięci karty GTX 1060. 3 GB VRAM nie wystarczyły do przyjemnego grania na najwyższych detalach. Karta dość często dławiła się i miewała mikrozacięcia. Rozwiązaniem okazało się kompletne wyłączenie antyaliasingu i obniżenie ogólnych detali graficznych do progu „wysokiego”. Dopiero wtedy uda się utrzymać względną płynność gry przy zachowaniu pięknych widoków i efektów.

Resident Evil 2017:

 

 

Kolejna gra w naszym menu sprawiła jeszcze większe problemy, a wręcz zawstydziła sprzęt od Asusa. Może nie jest to, aż taka wielka ujma dla graczy, ale bez obniżenia ustawień ultra do wysokich w Residenta nie da się po prostu zagrać. Przedział fps-ów 8-25 jest niedopuszczalny i zmienia przyjemność gry w najgorszy koszmar. Aby temu zaradzić należy wszystkie po kolei opcje zmienić na wysokie, nie zapominając o filtrowaniu tekstur i jakości cieniowania. Tu uwaga również do ustawienia skalowania rozdzielczości – na poziomie 1.0 tekstury wyglądają paskudnie, dlatego chcąc zachować optymalną jakość i wydajność warto podnieść ją do 1,5 punktu.

CS:GO

O Counter Strike: Global Offensive nie warto się zbyt długo rozpisywać. Gra śmigała wręcz przed oczyma, niezależnie od sytuacji meczowej i mapy. Wybuchy granatów, duża liczba wyświetlanych naraz zawodników i masowa wymiana ognia nie powodowały jakichkolwiek kłopotów. Uśredniając wyniki testu, zanotowano ponad 120 kl/s.

Total War: Rome II Benchmark 


Jak widać gra, którą wydano około 4 lat temu, w dalszym ciągu może wywołać zadyszkę. Z tym że ciężar odpowiedzialności za wydajność w Rome 2 po części może spadać na pojemność  pamięci karty graficznej i liczbę dostępnych wątków w procesorze i5-7400 (na każdy fizyczny rdzeń przypada tylko jeden rdzeń logiczny). Dopóki na ekranie nie pojawi się chmara żołnierzy zanurzonych w ferworze walki wszystko jest ok. Nawet na zbliżeniu fps-y utrzymują się na poziomie 45-50, ale tylko niech zbiorą się odziały liczące po kilkuset wojów, sytuacja natychmiast robi się poważna. Prędkość wyświetlania obrazu spada poniżej 30 klatek. Uniknąć tego można tylko w jeden sposób. Zmienić detale tekstur, cieniowania, jednostek, środowiska, nieba na „wysokie”, wyłączyć przezroczystość roślinności Alfa, oraz obniżyć efekt głębi i wartość filtrowania anizotropowego do x4.

[nextpage title=”Testy wydajności w oprogramowaniu”]

Oprócz wymagających gier, znalazło się też miejsca na bardziej szczegółową analizę wydajności pojedynczych podzespołów za pomocą popularnych programów obciążających CPU, GPU oraz pamięć masową.

3D Mark:

 

 


W bezpłatnej wersji 3D Mark możemy przeprowadzić 4 testy uwzględniające ogólną wydajność karty graficznej, procesora, a także ich zintegrowanej mocy w środowisku DirectX 11 (Sky Diver i Cloud Gate) oraz DirectX 12 (Time Spy i Fire Strike).

Cinebench R15: 


Z kolei Cinebench posłużył do sprawdzenia mocy obliczeniowej procesora, poprzez rendering obiektów 2D i 3D. W ramach testu można było odizolować sprawność jednego rdzenia fizycznego bądź dokonać test wielowątkowy.

 

PC Mark 7:

  • Video Playback: 23.967807 fps
  • Video Transcoding – Downscaling: 8199.2357 kB/s
  • System Storage – Gaming: 14.82278 MB/s
  • Graphics DirectX 9: 75.24924 fps
  • Image Manipulation: 23.37728 Mpx/s
  • System Storage – Importing Pictures: 22.69332 MB/s
  • Web Browsing: 17.88487 page/s
  • Data Decrypting: 164.10301 MB/s
  • System Storage – Windows Defender: 5.17703 MB/s

PC Mark 7 jest programem badającym wydajność urządzeń w kilku dziedzinach pracy. Tu między innymi pozwala sprawdzić jak komputer radzi sobie z transkodowaniem materiałów wideo, edycją zdjęć, odszyfrowywaniem danych czy też z grafiką renderowaną w środowisku DirectX 9.

 

Unigine Benchmark: 

 


Ostatnie z narzędzi do testowania grafiki to już typowy kombajn graficzny wyciskający z podzespołów ostatnie pokłady energii. Uzyskana liczba punktów jest efektem wspólnej pracy GPU, CPU, dysku oraz pamięci RAM.

 

RealBench: 

W poszukiwaniu oryginalnych sterowników do ROG-a natrafiłem na dodatkowe oprogramowanie do testowania sprzętu RealBench. Oferuje w sumie 4 testy, a w tym na: edycję zdjęć, kodowanie materiału wideo, Open CL do analizy wydajności procesora graficznego i procesora centralnego, wielowątkowość.

 

Poniższy test dysku SSD traktujcie jedynie w formie ciekawostki, bowiem docelowo w zestawie z ROG GR8 II dostaniecie inny. W celu sprawdzenia prędkości zapisu i odczytu danych wykorzystaliśmy malutki, lecz bardzo konkretny program do przetestowania zachowania dysku podczas pracy z plikami ważącymi od 1 KB danych, aż do 64 MB. Różnice w wydajności są dosyć spore.

 

ATTO Disk Benchmark:


W przypadku najdrobniejszych plików SanDisk 120 GB osiąga prędkość zapisu na poziomie 26 MB/s i odczytu około 30 MB/s. O wiele lepiej radzi sobie z cięższymi plikami, choćby przekraczającymi 4 MB – jego prędkość zapisu wynosi wówczas 186 MB/s a odczytu 545 MB/s.

 

Dla ujednolicenia wydajności dysku, rozszerzyliśmy testy o wbudowaną instrukcję testową w systemie Windows dostępną przez wiersz poleceń. Uzyskane tu wyniki marginalnie różnią się od tych z poprzedniego testu. Udało się wyłuskać z dysku 506 MB/s transfer odczytu oraz 192 MB/s transfer zapisu danych. 

[nextpage title=”Kultura pracy”]

Kiedy gramy nie zastanawiamy się zbyt często nad tym, do jakich zjawisk dochodzi wewnątrz komputera. Pochłonięci strzelaniem do wrogów czujemy wyłącznie ułańską fantazję. Aczkolwiek komputer też ma swoje „uczucia” i nie powinniśmy z nimi pogrywać. Aby poznać jego tajemnice wystarczy nadstawić uszu i otulić palcami, bowiem bez przerwy do nas przemawia wykrzykując jednostajne dźwięki, wydzielając w międzyczasie temperaturę proporcjonalną do poziomu aktywności.

Temperatura pracy w spoczynku i pod obciążeniem CPU oraz GPU:

W spoczynku ROG GR8 II zachowuje się w sposób podobny do pełnowymiarowych komputerów. Jeśli w tle nie jest odpalona żadna gra i nie szturcha procesora głównego oraz graficznego jakakolwiek obciążająca aplikacja, to wyniki są zadowalające. CPU działa sobie przy średniej temperaturze 42-44 stopni, a GPU nieco powyżej 44 stopni. To samo można powiedzieć o dysku SSD, który na luzie przy 33-34 stopniach przegląda sobie zasoby własne i dostępne poprzez Internet.

Sytuacja zmienia się drastycznie, gdy dochodzi do czystego gamingu na wysokich detalach. Zamieszczony zrzut z programu do monitorowania temperatury (HWiNFO64) udowadnia, że Rogaty lubi się grzać. Podczas obciążenia (czyt. ubijania demonów, uciekania przed psychiczną rodzinką) największe temperaturowe bęcki zbiera karta graficzna. Jej procesor rozgrzewa się do 83 stopni, ale ten punkt jest już maksymalną zanotowaną wartością. Wówczas chłodzenie pracuje na najwyższych obrotach (2.245 RPM).

CPU radzi sobie w trudnych warunkach odrobinę lepiej. Skala grzania zatrzymała się u niego na 74 stopniach. Na poprawkę należy jednak wziąć nieodzowny element regulacji temperatury na najważniejszych częściach podzespołów. Mowa tu o zaaplikowaniu pasty termoprzewodzącej. Podejrzewamy, że zestaw, który otrzymaliśmy na testy był już męczony przez co najmniej kilku agresywnych testerów, toteż struktura lepkiego smarowidła mogła zmienić swoje właściwości.

Niepokojąca jest za to temperatura dysku twardego. Wyraźnie cierpi na klaustrofobię. Pośrednio może na to wpływać wydzielane ciepło przez resztę podzespołów. Mała powierzchnia jednostki powoduje, że obieg powietrza jest o wiele mniejszy, niż w typowych „towerach”. 60 stopni to z pewnością zbyt wysoka temperatura. Rozwiązując kwestię z pastą termoprzewodząca z pewnością odczytane temperatury byłyby o wiele niższe.

 

Przyszedł czas, by posłuchać, co w komputerku piszczy. Jak się okazało jednostajne arie w wykonaniu ROG GR8 II są na tyle ciche, że nie przeszkadzają w trakcie najbardziej wymagających gier. Tylko „rogaty” stawia jeden warunek. O ile w spoczynku jest praktycznie niesłyszalny, to na growe polowanie nie wyskakujcie bez słuchawek bądź zestawu głośnikowego. Hałas o mocy 48 dB może już skupiać naszą uwagę w kompletnej ciszy, ale gdy tylko podkręcimy delikatnie muzyczkę, wtem śpiewy ROG-a nie są już nawet tłem koncertowym.

Głośność pracy komputera:

Na kulturę pracy komputera składa się nie tylko wydzielany hałas i temperatura, ale także jego apetyt na prąd. ROG GR8 II sprawdza się w tej kategorii rewelacyjnie. Co prawda, zewnętrzny zasilacz jest w stanie dostarczyć 230 W mocy, ale słupek przewodzenia prądu nie powinien wzrosnąć powyżej 150 W. Tak więc nasza pasja do gier nie zostanie okupiona wysokimi rachunkami za energię.

Pobór energii:

[nextpage title=”Podsumowanie”]

Asus odwalił kawał dobrej roboty z GR8 II zarówno w kategoriach prezencji, jak i ogólnej wydajności. Naprawdę tak uważam. Tenże minikomputerek wygląda świetnie. Pierwszy raz nie musiałem chować skrzynki pod biurko, a z dumą prezentowałem jej urodę i spoglądałem na to cacko. Zajmuje niewiele miejsca i jest lekki. Osoby przyzwyczajone do masywnych i zimnych jednostek rozpłyną się na widok „rogaciątka”. Jak nigdy nie oceniałem skorup przez pryzmat powabu, tak od tej pory na stałe zagości w moim krytycznym asortymencie.

Co do samej wydajności urządzenia można mieć tylko jedną uwagę – „Dlaczego Asus nie wstawił do środka GTX-a z 6 GB pamięci?”. Aż chce się to wykrzyczeć. To boli, bowiem sprzęt bez zająknięcia poradziłby sobie w rozdzielczości Full HD z najwyższymi detalami gier, gdyby VRAM-u było dwukrotnie więcej. Jednak w dalszym ciągu to gamingowa maszynka, która udźwignie wszystkie produkcje, tylko czasem zmuszając nas do ustawienia wysokich detali i wyłączenia funkcji anizotropii i antyaliasingu.

W ostatecznej ocenie nie mogło zabraknąć dylematów finansowych. Najtańsza wersja ROG GR8 II z I5-7400, 8 GB RAM, GTX 1060 3GB VRAM i dyskiem M.2 256 GB kosztuje około 4300 zł, i jak przyznacie jest to niemała cena. Przed dokonaniem zakupu należałoby wpierw poszukać alternatywnych rozwiązań dla minikomputera. Czy może czasem bardziej opłaca się zainwestować w klasyczny komputer?

Dokonaliśmy szybkiej, acz konstruktywnej analizy. Rachunek sumienia był dosyć prosty – mieliśmy znaleźć w sklepach podobne podzespoły i stworzyć wirtualnego składaka. Na koniec wystarczyło porównać ceny obydwu zestawów. Poniżej przedstawiamy orientacyjne ceny pojedynczych komponentów i cenę za cały komplet.

  • Karta graficzna GTX 1060 z 3 GB VRAM – Asus GTX 1060 Dual (1300 zł)
  • Pamięć RAM 8 GB RAM DDR4-2400 – Kingston HyperX Fury CL15 (około 280 zł)
  • Procesor i5-7400 (około 760 zł)
  • Płyta główna obsługująca najnowsze standardy – MSI B250M Mortar Arctic (około 380 zł)
  • Zasilacz – Chieftec GPS-500A8 500W 80+ (około 150 zł)
  • Dysk SSD – WD Blue 250 GB (około 400 zł)
  • Obudowa nie jest tu istotna, więc ograniczymy się do budżetu 100-120 zł
  • Oryginalny System operacyjny Windows 10 Home (450 zł)

Po podliczeniu kalkulator wykazał 3820 zł, ale należy do tego dodać jeszcze koszt układu chłodzenia na CPU. Załóżmy więc, że ze wszystkim zmieścimy się w granicach 3900 zł. Wychodzi na to, że ROG GR8 II byłby droższy od składaka o około 400 zł. Jednakże zestaw od Asusa będzie wyglądać o wiele lepiej, dostaniemy sprawdzoną, zoptymalizowaną konfigurację, łatwiej go transportować i przede wszystkim zajmie mniej miejsca. Z drugiej jednak strony, indywidualnie złożony komputer daje spore możliwości rozwoju, natomiast ROG utrudni nam wymianę płyty głównej bądź karty graficznej, które mają niestandardowy rozmiar. Jeśli więc planujecie zakup komputera gamingowego, to ROG GR8 II będzie odpowiednim dla Was rozwiązaniem, ale tylko w sytuacji gdy preferujecie wymianę całego sprzętu co kilka lat, aniżeli wymianę konkretnych podzespołów.

[pm]
+gamingowa wydajność podzespołów
+nowoczesny wygląd skrzyni
+rozmiary jednostki
+podświetlenie RGB
+niski pobór energii
+cicha praca (nawet pod obciążeniem)
-Cena
-GTX z 3GB pamięci VRAM
-nie nadaje się do generalnej modernizacji
[/pm]

Źródło: ASUS

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ