Strona głównaRecenzjeSPC Gear GK550 Omnis - przepis na sukces bez zbędnego krzyku

SPC Gear GK550 Omnis – przepis na sukces bez zbędnego krzyku

Etnocentryzm konsumencki to interesujące zjawisko. Niestety coraz chętniej nadużywane przez setki typowych januszy marketingu. Firma SPC Gear dostarczyła do recenzji klawiaturę mechaniczną GK550 Omnis przypominając mi, że istnieje inna opcja przekonania do siebie nabywców.

Godzina szesnasta, piątek. Centrum stolicy województwa śląskiego. Stoję w korku. Szybka analiza długości samochodowego węża przede mną zwróciła smutny wynik. Zerkam przez boczną szybę, szukając ładnego widoku, który mógłby chociaż delikatnie poprawić mi humor. Bezwiednie spojrzałem na plakat reklamowy, starający ze wszystkich swych sił przekonać mnie do zakupu pary butów. Argumentem przewodnim i jednocześnie jedynym przedstawionym na banerze było miejsce produkcji. Polska. Zaśmiałem się w duchu, nie znajdując korelacji między miejscem produkcji a tak ważnymi parametrami decydującymi o moim zakupie jak stosunek ceny do jakości, niezawodność, użyte materiały czy funkcjonalność.

Chwilę później dotarło do mnie wspomnienie internetowego nagłówka informującego o wyjątkowo polskim (w 100% od obsługi do mięsa oczywiście) kebabie, parę wzorów koszulek nawiązujących do wydarzeń z sierpnia czterdziestego czwartego i klasyczne hasło “dobre bo polskie”. Najwyraźniej zdecydowana większość polaków ufa rodzimej produkcji bardziej niż suchym faktom. Klawiatura SPC Gear jeszcze przed wyjęciem z pudełka mocno mnie zaskoczyła. Markę tą wcześniej już spotykałem, jednak nie byłem świadomy, że jest ściśle powiązana z polską firmą SilentiumPC. Poznawszy tę ciekawostkę przypomniałem sobie o krzyczącym bucie i marketingowych januszach. Przeszukałem pośpiesznie całą powierzchnię opakowania chcąc sprawdzić, czy metoda z plakatu powtórzy się i w tym przypadku. Cisza. Oddech ulgi rozbrzmiał w pokoju a w mej głowie myśl, jaki oręż w walce o klienta wybrał SPC skoro mógł wykrzyczeć polskie korzenie producenta i zapomnieć o reszcie? Zanim jednak przedstawię metodę na rynkowy sukces modelu GK550 Omnis – pora na garść danych technicznych.

Specyfikacja

  • Typ klawiatury: pełnowymiarowa (istnieje wersja TKL),
  • Przełączniki: mechaniczne Kailh Brown,
  • Podświetlenie: RGB,
  • Połączenie z komputerem: USB 2.0, przewód 1,8 metra,
  • Wymiary: 465 x 195 x 21 mm,
  • Cena: 279 zł

[you tube=frP2thad87k]


Wygląd i jakość wykonania

Minimalizm to hasło, które padało często przy wcześniejszej recenzji klawiatury Logitech G413, sprawdza się i tutaj. Już od pierwszego spojrzenia widać, że nie mamy do czynienia z wynikiem pracy projektanta o wyjątkowo niepokornym ołówku. Przyjemnym dla oka widokiem są zaokrąglone boczki aluminiowej płyty frontowej, konsekwentnie prowadzone linie trzymające spójny design w każdym miejscu oraz błyszcząca krawędź, która wspierać będzie w namierzaniu położenia spacji kątem oka.

GK550 to model, który pod względem jakości użytych do konstrukcji materiałów nie pozostawia miejsc do narzekania. Frontowa płyta wykonana z glinu o czystości technicznej zapewnia sztywność konstrukcji i pewną linię obrony przed najcięższymi palcami graczy. Wszelkie kanty, rogi i zagięcia zostały wykonane precyzyjnie, nie odstając niczym nawet od najdroższych konstrukcji na rynku. Matowy lakier płyty współgra z tworzywem sztucznym, z którego wykonane zostały kapsle, podkładka pod nadgarstki i płyta tylna. Ta ostatnia może i w paru miejscach błyszczy, jednak zmartwić nie ma prawa (no chyba, że często nią rzucamy), a widok szczypców do wyciągania kapsli zablokuje jakiekolwiek dopływy negatywnej energii.

Podkładka pod nadgarstki wspomniała mi recenzję najbardziej wypasionej klawiatury firmy Patriot, serwując jednocześnie garść pytań o działanie magnesów. Rozwiązanie to sprawuje się znakomicie, o jej przypadkowe rozłączenie jest niezwykle ciężko. W dużej mierze stabilność trzyma dzięki gumowym podkładkom, które uświadczymy również na wspominanej już płycie tylnej. Swą robotę wykonują prawidłowo, podobnie jak klapki do regulacji kąta nachylenia. Tu może i bez szału, do dyspozycji mamy jedynie dwie skrajne pozycje. Mało komu będzie to przeszkadzać. No i w tej cenie… Zakaz marudzenia. Mamy do czynienia z produktem wyjątkowo atrakcyjnie wycenionym, nie powinien więc również dziwić brak dodatkowych funkcji takich jak port USB, gniazda mini-jack czy dodatkowe przyciski multimedialne. Na szczęście ostatni problem likwiduje klawisz funkcyjny, który wraz z oznaczonymi kapslami wielu kolegów wesprze przy kontrolowaniu muzyki, podświetlenia czy makr.

[nextpage title=”Klawisze i funkcje dodatkowe”]

Jeśli miałbym się uprzeć i szukać wad wszędzie, wspomniałbym o grubości kapsli. Te jednak dzielnie się bronią nie myśląc o chybotaniu czy wyginaniu się pod palcem zdradzając ten fakt jedynie poprzez dźwięk, jaki wydają ukryte pod nimi przełączniki. Jego charakter jest wyraźnie inny aniżeli w identycznym modelu klikaczy, zamontowanym na potrzeby klawiatury Patriot Viper V730, którą miałem przyjemność zmacać bezczelnie kilka razy. Nie uznaję tego za wadę, pracują przez to trochę ciszej. Jeśli w pobliżu znajdują się wyczuleni na klikanie domownicy – nie powinni specjalnie narzekać. Producentem przełączników w klawiaturze SPC Gear jest firma Kailh, stanowiąca największą konkurencję dla firmy Cherry MX.

Sprawdź też – kompedium wiedzy o przełącznikach mechanicznych

Kolor brązowy definiuje ich charakter pracy, który nie jest liniowy – punkt aktywacji jest mocno wyczuwalny. Nie ma tu charakterystycznego kliku niebieskich kolegów, pracują nawet ciszej od zamontowanych pod grubym kapslem czerwonych pobratymców. Dźwięk ich pracy poznacie dzięki uzupełniającej recenzji wideo, do znalezienia na samym początku tego tekstu.

Podpinając klawiaturę pod komputer uruchomimy oświetlenie LED. Uciechę dla oka zapewniają diody RGB, działające niezależnie dla każdego z klawiszy. Warto zwrócić uwagę na zastosowany w tym modelu sterownik PWM. GK550 wyjątkowo mocno zaimponował mi poprzez płynność realizowanych animacji – różnica do konkurencji jest ogromna i najprostszym odwołaniem do charakteru jego pracy będzie różnica między monitorami 60 Hz a 144 Hz. Samych świetlnych atrakcji jest tu całkiem sporo. Część z zaprogramowanych trybów papuguje co prawda konkurencję, jest tu jednak kilka opcji, które włączyły mi uśmiech na widok kreatywności konstruktora. Pełne menu LED zawiera 18 predefiniowanych animacji oraz 10 profili, w połowie sugerujących optymalne rozwiązanie, w połowie zostawiających użytkownikom świeżą piaskownicę. Dopełniając temat oświetlenia warto również wspomnieć, że oprócz klawiszy światłem malują również boczne ściany, już bez hasła RGB.

Oprócz klawiszy multimedialnych oraz tych, które rozświetlą opuszki znajdują się tu również takie, które w kombinacji z kolegą funkcyjnym pozwolą włączyć tryb gry (blokując klawisz WIN) a tym samym zaprogramować i używać kombinacje makro. Na ich liczbę, które utrzyma w pamięci klawiatura GK550 nie można narzekać. Ogranicza je bowiem suma wszystkich (no, niemal) klawiszy – wynik w okolicach 100 uznaję za satysfakcjonujący. Ich konfiguracja jest prosta, a wszelkie detale wyjaśni instrukcja w języku polskim. Jako ciekawostkę dodam fakt, że funkcję N-key rollover również możemy wyłączyć/włączyć a i zamiana strzałek kierunkowych z WSAD jest możliwa, co przydać się może w grze wyścigowej.

Pozostając w temacie funkcji dodatkowych – niestety największą wadą klawiatury SPC Gear jest brak dedykowanego oprogramowania, które jeszcze bardziej mogłoby rozszerzyć funkcjonalność sprzętu lub sprawić, że obsługa ficzerów byłaby jeszcze łatwiejsza. Częściowo usprawiedliwia to atrakcyjna cena, a ból łagodzi rozsądne podejście do rozłożenia funkcji poprzez kombinacje klawiszy. Mały niesmak pozostaje.

[nextpage title=”Podsumowanie i ocena końcowa”]

Klawiatura mechaniczna SPC Gear GK550 udowodniła, że krzyczenie o polskich korzeniach jest absolutnie zbędne jeśli prezentowany produkt jakością i stosunkiem jej do ceny broni się doskonale. Lądując na półkę sklepową z ceną sugerowaną wyróżni się na tle konkurencji podświetleniem RGB o wyjątkowej płynności, panelem numerycznym, wysoką jakością wykonania w każdym calu oraz zintegrowaną w sprzęt listą dodatkowych funkcji. Brak dedykowanego oprogramowania delikatnie smuci, jednak dziurę tę skutecznie zatkano sensownymi kombinacjami z klawiszem funkcyjnym.

Do momentu otrzymania tej klawiatury, dysponując budżetem do granicy 300 złotych wybrałbym wspominaną wyżej konstrukcję firmy Patriot. Teraz oficjalnie zmieniam zdanie. Po zapoznaniu się z konstrukcją GK550 – to właśnie ona trafia na najwyższe miejsce mojego podium tej klasy cenowej. Zdecydowanie polecam!

Ocena końcowa: 9/10

Zalety

  • wysoka jakość wykonania
  • bardzo atrakcyjna cena
  • fenomenalne podświetlenie RGB
  • magnetyczna podkładka pod nadgarstki
  • konsekwencja w designie
  • obsługa makr oraz łatwość ich użycia
  • przemyślane skróty klawiszowe

Wady

  • brak dedykowanego oprogramowania
  • w tej cenie port USB mógłby się pojawić

[foogallery id=”8552″]

Źródło: wł.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Damian Jaroszewski
Damian Jaroszewski
Redaktor prowadzący, szef działów esport i hardware

ZOSTAW ODPOWIEDŹ