Strona głównaRecenzjeHardwareTest budżetowego monitora Philips 273V7QDAB, czyli 27 cali na Twoim biurku w...

Test budżetowego monitora Philips 273V7QDAB, czyli 27 cali na Twoim biurku w dobrej cenie

Nie zna życia ten, kto nie stanął przed koniecznością wyboru nowego monitora. Obecnie na rynku jest zatrzęsienie sprzętu o różnych parametrach. Więc teoretycznie nie powinno być z tym problemu, jednak teoria nie idzie w parze z praktyką. W pierwszej kolejności zawsze trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie czy monitor ma służyć do grania czy do gierczenia :). Dla nas jest to chyba oczywiste. Kolejna kwestia to wielkość matrycy, szybkość odświeżania i co najważniejsze, budżet, w jakim się musimy zmieścić.

Jeżeli chcielibyście postawić na swoim biurku monitor 27-calowy, ale nie stać was na zakup gamingowego sprzętu, to rozwiązaniem może być niegamingowy Philips 273V7QDAB. Za tak duży monitor przyjdzie nam zapłacić jedynie około 645 złotych. Jest to budżetowa alternatywa dla modeli serii S7. Ten 27” monitor został wyposażony w matrycę IPS Full HD.

[nextpage title=”Wygląd i Parametry”]

Budżetowość zestawu jest widoczna już po rozpakowaniu. Zarówno obudowa jak i stojak wykonane są z tworzywa sztucznego o lekko chropowatej powierzchni. W zestawie znajdziemy przewód zasilający, przewód audio mini Jack 3,5 mm oraz kabel VGA. Ten ostatni może w dzisiejszych czasach wzbudzić niemałą konsternację. Sam monitor obsługuje dodatkowo wejścia DVI-D oraz HDMI. Brakuje tu niestety DP, jednak cały czas musimy mieć na uwadze, że to budżetowy sprzęt. Poza trzema wejściami znajdziemy jeszcze gniazdo zasilania port wejścia audio oraz wyjście słuchawkowe. Zdecydowanie brakuje tu choćby jednego portu USB, jednak jego obecność z pewnością podniosłaby cenę urządzenia.

Montaż panelu jest niezwykle prosty – ramię z podstawą do panelu mocujemy za pomocą zatrzasku na obudowie. Niestety przekłada się to, na jakość połączenia i stabilność. Brakuje tu sztywności konstrukcji. Dotykając jednym palcem brzegu matrycy jesteśmy w stanie rozbujać monitor na boki niczym statek podczas sztormu.

Przyciski do sterowania ustawieniami ekranu znajdują się po prawej stronie na spodzie. Na froncie znajduje się opis ich funkcji oraz dioda sygnalizująca zasilanie. Dużym plusem modelu 273V7QDAB jest 3 mm ramka wokół matrycy. Niestety, sama matryca nie wyświetla obrazu na całej powierzchni i po włączeniu po bokach oraz na górze pozostają czarne paski o szerokości ok. 5 mm, co i tak w sumie daje „ramkę” nieprzekraczającą 1 cm. Dolna ramka to już 2 cm czarnego tworzywa i wydaje się nie przylegać na całej długości do matrycy, przez co zbiera się tam kurz.

Możemy zapomnieć o możliwości regulacji ustawienia wysokości matrycy czy jej odwracania. 273V7QDAB możemy jedynie pochylić do przodu i do tyłu, co powinno wystarczyć. U mnie jednak ustawiony był bezpośrednio na biurku i wysokość była optymalna. Alternatywą w tej sytuacji może być zamontowanie monitora na ścianie za pomocą tylnego panelu VESA.

W monitorze znajdziemy również dwa wbudowane głośniki o mocy 2W. Jednak możemy potraktować je bardziej jako ciekawostkę. O ile grają dość głośno to już sam dźwięk jest płaski i niemal zupełnie pozbawiony basów. Od biedy zintegrowany system audio może być wykorzystany w sytuacji, gdy do monitora podepniemy konsolę za pośrednictwem kabla HDMI, którego nie ma w zestawie ;).

Przejdźmy teraz do technicznej strony urządzania:

  • Producent: Philips
  • Model: 273v7qdab
  • Panel LCD: IPS
  • Typ wyświetlacza System W-LED
  • Rozmiar panelu: 68,6 cm / 27”
  • Widoczna część ekranu: 597,89 (H) x 336,31 (V)
  • Format obrazu: 16:9
  • Rozdzielczość: 1920 x 1080 @ 60 Hz
  • Czas reakcji: 5 ms (grey-to-grey)
  • Gęstość pikseli: 83 PPI
  • Jasność: 250 cd/m2
  • Kontrast: 1000:1
  • Kąt widzenia 178/178 stopni w poziomie/pionie
  • Flicker-free: Tak
  • Kolory: 16,7 M
  • Częstotliwość odświeżania: 30–83 kHz (poz.) / 56–76 Hz (pion.)
  • Tryb LowBlue: TAK
  • sRGB: TAK
  • Pochylenie: -5/20 stopni
  • Pobór mocy: 15,40 W
  • Masa: 4,5 kg
  • Wymiary: z podstawą 612 x 453 x 227  mm, bez podstawy 612 x 367 x 45 mm
  • Cena: 645 złotych

[nextpage title=”Testy”]

Przyszła kolej na zweryfikowanie zapewnień producenta, co do zgodności parametrów wyświetlacza z rzeczywistością. Zacznijmy od jasności oraz równomiernego oświetlenia matrycy. Podczas pomiarów w żaden sposób nie byłem w stanie osiągnąć deklarowanej przez producenta jasności na poziomie 250 candeli. Maksymalny wynik, jaki udało mi się uzyskać, to 230 candeli. Na pochwałę zasługuje jednak punkt bieli, który wynosił 65 030 Kelwinów, gdzie wynik idealny to 65 000 Kelwinów.

273v7qdab nie może pochwalić się jednak dokładnością, jeżeli chodzi o równomierność podświetlania matrycy. Różnice pomiędzy centralną częścią matrycy a pozostałymi polami dochodziły nawet do 20%. Najsłabiej wypadł prawy dolny róg matrycy gdzie różnica wynosiła 20% dając wynik 183 candeli względem 230 uzyskanych na środku. Pola środek dół i środek prawo również dały wyniki różniące się o ponad 10% względem centrum matrycy. Podczas standardowego korzystania z monitora efekt ten nie był dla mnie aż tak widoczny.

Zdecydowanie lepiej matryca wypadła pod względem odwzorowania palety barw sRGB. Uzyskany wynik wynosił 96%, co według mnie jest wynikiem bardzo dobrym. Słabiej wypadły przestrzenie AdobeRGB i NTSC, tu miernik wskazał odpowiednio 75 i 70 %. Tym samym nie jest to monitor dla grafików czy fotografów dokonujących obróbki zdjęć. Dla nas, jako graczy i domowych użytkowników najważniejsza jest paleta sRGB.

Po skalibrowaniu ekranu i uzyskaniu pomiarów z wykorzystaniem mierników przyszedł czas na ocenę organoleptyczną, konkretnie wzrokową z wykorzystaniem plansz kalibracyjnych.

To, co w przypadku przeglądania plansz kontrolnych rzuca się w oczy, to brak idealnego odcięcia pomiędzy kontrastowymi kolorami. Można tu zaobserwować nachodzenie na siebie dwóch pasków kolorów. Zdecydowanie lepiej wygląda to w przypadku gradientu i delikatnych przejść pomiędzy bielą, szarością a czernią.

Odświeżanie 60 Hz nie jest w tym momencie wystarczające, zwłaszcza przy matrycy o tak dużej powierzchni. Jest to widoczne zwłaszcza przy szybkim przełączaniu pomiędzy bielą a czernią – widoczny jest efekt powidoku. Możemy zaobserwować go również podczas dynamicznej rozgrywki w grach. W przypadku bardziej statycznych gier efekt ten nie jest widoczny.

[nextpage title=”Podsumowanie i ocena”]

Dla kogo jest Philips 273v7qdab? Model ten przeznaczony jest dla osób, które potrafią iść na kompromis. W niewygórowanej cenie dostajemy 27” monitor bez bocznych ramek. Model ten testowałem przez kilka tygodni wykorzystując go głównie do przeglądania Internetu, pisania tekstów i oglądania filmów oraz grania w gry typu Age Of Wonders III, HOMM, Wasteland 2 czy Divinity Original Sin. Dzięki trybowi LowBlue ograniczającemu wyświetlanie niebieskiego koloru możemy przed ekranem spędzić zdecydowanie więcej czasu zwłaszcza w nocy. Podczas pracy doskwierać może brak możliwości regulowania wysokości matrycy oraz brak portu USB.

Jest to model przeznaczony zdecydowanie bardziej do pracy biurowej i codziennego korzystania niż hardcorowego grania, głównie ze względu na prędkość odświeżania. Jeżeli jednak, tak jak ja, jesteście miłośnikami gier RPG i różnego rodzaju turowych strategii, Philips 273v7qdab powinien być dobrym wyborem. W przypadku tego modelu mamy bardzo dobry stosunek jakości do ceny. Philips mógł jednak przyłożyć więcej uwagi do ustawień do fabrycznych, ponieważ po wyjęciu z pudełka trzeba troszeczkę pokombinować, aby znaleźć odpowiednie ustawienie. Ale to jest zapewne kwestia indywidualna. Najlepszym rozwiązaniem jest wykorzystanie kalibratora, do którego jednak nie każdy ma dostęp. Przydałoby się żeby w pudełku z monitorem zamiast kabla VGA znalazł się kabel HDMI. Obecnie wielkiej różnicy w koszcie by nie było, a tym samym nie cofalibyśmy się do lat 90.

I pozostaje ten najtrudniejszy moment, czyli wystawienie końcowej oceny. Przed ogłoszeniem werdyktu jeszcze małe wyjaśnienie. W ocenie biorę pod uwagę, że nie jest to monitor przeznaczony dla graczy. Swoją drogą w tej kwocie, czy nawet zbliżonej, ciężko będzie kupić monitor o tak dużej przekątnej i z odświeżaniem 144 Hz. Zatem możemy wybaczyć Philipsowi odświeżanie 60 Hz, bo za ok. 650 złotych możemy postawić na biurku 27-calowy ekran, który z pewnością spowoduje, że co bardziej zazdrosnym kolegom gula skoczy.

Ocena Końcowa 7/10

Zalety Wady
+ Cena
+ Wielkość matrycy 27”
+ Niewielka masa
+ Tryb LowBlue
+ Małe ramki
+ Pokrycie kolorów sRGB 95%
+ Idealny do Internetu, filmów, mniej dynamicznych gier
– Odświeżanie 60 Hz
– Brak możliwości regulacji wysokości
– Nie do dynamicznych gier
– Brak kabla HDMI w zestawie

 

[foogallery id=”461153″]

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Sourcewłasne
SoSlowGamer
SoSlowGamer
Redaktor, szef działu retro

ZOSTAW ODPOWIEDŹ